
Króluj nam Chryste. Kochani dzisiaj zacząłem rysować duchowy ślad poziomej belki krzyża. Dostałem mocno w kość po przejściu 50 km, ale za to bardzo szybko minął mi dzień. Po przejściu 20 km na kawę zaprosił mnie Święty Józef. Dobrze czytacie, braciszek nazywa się Święty, a ma na imię Józef
Beata przywiozła mi przepyszną kawę, chwilę porozmawiałem z Tomkiem, spotkałem pielgrzymów jadących do Gietrzwałdu, ale zdjęć zapomniałem zrobić
Jestem na Parafii św. Jana Chrzciciela i św. Michała Archanioła w Lubawie. Zjadłem kolację z klerykiem Szymonem, a przy okazji mieliśmy chwilę czasu na rozmowę. Jutro po Mszy o 7 ruszam do miejscowości Stębark. Błogosławię was. Z Bogiem!
